To nie tak, że Edyta Górniak zupełnie stroni od reklam. Użyczyła przecież swojej twarzy firmie kosmetycznej Soraya oraz deweloperowi reklamując osiedle. Na obu kontraktach nieźle wyszła. Od dewelopera dostała za darmo mieszkanie, a firma Soraya zapłaciła jej podobno około miliona złotych. Kontrakt okazał się zresztą opłacalny dla obu stron. Jak donosi Puls Biznesu, firma zanotowała 400-procentowy wzrost sprzedaży kosmetyków Art&Diamonds, promowanych przez Krystynę Jandę i Anti-Ageing Make Up sceniczny, którego ambasadorką jest Edyta Górniak.
Nic dziwnego, że Edyta zaczęła się cenić. Stąd może wyniknęły trudności w negocjacjach z siecią komórkową, która zaproponowała jej "tylko" 650 tysięcy. Fakt donosi, że Górniak zdecydowanie odrzuciła propozycję, tłumacząc się brakiem czasu. Twierdzi, że obecnie jest zajęta pracą ze swoim chórem w Bitwie na głosy, a po zakończeniu programu planuje zająć się promocją swojej płyty My.
Przypomnijmy jej słynny już występ promocyjny: