Twórcy _**X Factora**_ w dość zgrabny i wyważony sposób dozują emocje, szczególnie w porównaniu do ich kolegów po fachu z _**You Can Danc**_e, którzy w tej edycji wzruszającymi historiami uczestników walą niemal na oślep. Widać, że nad show z Kubą Wojewódzkim w roli głównej czuwa dobry i wprawiony w tego typu produkcjach reżyser, który wie, jak pokierować fabułą. Bo, jakkolwiek smutno to nie zabrzmi, w talent show nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie, najważniejszy jest scenariusz, mający wywołać u widzów określone odczucia.
Na początek obejrzeliśmy więc występ Marty "Jadźki" Jaczyńskiej, która oczarowała jurorów przede wszystkim osobowością, bo jeżeli chodzi o śpiew, musi jeszcze sporo popracować - jak sama twierdzi, śpiewa od miesiąca… Kolejnym "freakiem", który przeszedł do następnego etapu był Krystian Maliszewski, którego widzowie tego typu programów kojarzą z polsatowskiego Must Be The Music. Wykonał People are strange The Doors, czym przekonał do siebie jurorów. Stworzyłeś tu zajebisty monodram, jestem na tak! - ogłosił Kuba.
Nie był on jedynym uczestnikiem, który miał już za sobą przygodę z telewizją - Kuba Werel, który znalazł się w finałowej 16-ce 4. edycji You Can Dance pochwalił się, że "miał okazję rozmawiać z Kingą Rusin", czym zjednał sobie przychylność Wojewódzkiego. Okazało się, że tancerz ma również zacięcie muzyczne, a oryginalne wykonanie Purple Rain z repertuaru Prince'a zapewniło mu miejsce w następnym etapie.
Sporo wzruszeń i uśmiechu zapewnił występ 23-letniego telemarketera, Michała Sikory. Zaśpiewał on Can You Feel The Love Tonight Eltona Johna, myląc się początkowo i zaczynając jeszcze raz. Co prawda wytknięto mu niedostatki wokalne, jednak jego osobowość zdecydowała o przejściu do następnego etapu. Słysząc komplementy pod swoim adresem ze strony Wojewódzkiego zapytał:
- Ale ty to tak na serio mówisz?
- Nie, brałem narkotyki!
Dużo emocji wywołał również występ Magdaleny Adamiak, która porwała się na piosenkę Whitney Houston Saving All My Love For You, co Wojewódzki, jeszcze zanim dziewczyna zaczęła śpiewać, określił nienajlepszym pomysłem. Szybko jednak zmienił zdanie, i, podobnie jak Tatiana i Mozil, był na "tak".
Nie obyło się bez naśmiewania się z mniej utalentowanych uczestników - wystylizowana na gothic lolitkę Wioletta "Estrella" Kowalczyk usłyszała od Kuby, że… "karmią ją myszami".
- Było w twojej miejscowości jakieś samobójstwo zbiorowe ostatnio? - dopytywał rozbawiony juror.
Podobają się Wam takie, mające uchodzić za śmieszne, zaczepki? Wojewódzki ma bez wątpienia swoje lepsze i gorsze momenty, bo czasem widać jak na dłoni, że recytuje teksty, które wymyślił i ćwiczył w domu, zapisał sobie na kartce i wyrecytował w odpowiednim momencie. Znacznie bardziej skuteczny - i po prostu zabawniejszy - wydaje się być kiedy uda mu się rzucić czymś "z głowy"...