Kim Kardashian padła ofiarą dość nieprzyjemnego incydentu: podczas imprezy promującej jej nowe perfumy obrońcy praw zwierząt obsypali ją mąką. To i tak delikatniejsza wersja tego, co robili jeszcze kilka lat temu - wtedy miłośniczki naturalnych futer na czerwonym dywanie mogły zostać oblane kolorową farbą.
Celebrytka poczuła się wyjątkowo urażona zachowaniem aktywistki na rzecz praw zwierząt. PETA, największa tego typu organizacja w USA, odcina się od działalności kobiety i zapewnia, że jej akcja nie była przez nich ani zlecona, ani zaakceptowana. Mimo to Kardashian zapowiada indywidualny pozew wobec autorki ataku.
Czuje, że ktoś wykorzystał jej dobre imię dla własnych celów - mówi osoba z otoczenia rodziny Kardashianów. Stwierdziła, że nie puści tego płazem i że osoba odpowiedzialna za atak musi ponieć jego konsekwencje. Nie zrobiła tego od razu, tej samej nocy, bo wtedy musiałaby wyjść z imprezy, a do tego nie chciała dopuścić. Jednak teraz, kiedy przemyślała sprawę i nic już nie stoi na przeszkodzie, żeby złożyć skargę, skontaktowała się już z prawnikiem specjalizującym się w tego typu sprawach.
Jak na razie nie wiadomo, co może grozić kobiecie, która odważyła się rzucić w Kim mąką. Pewne jest jednak, że Kardashian będzie chciała wykorzystać tę sytuację dla zdobycia rozgłosu.