Oczywiście wszyscy wiedzieliśmy, że tak się to skończy. Katarzyna Skrzynecka musiała wykorzystać fakt narodzin swojej córki do końca i po ciążowej okładce pokazać całej Polsce i ją. Pierwsze wywiady aktorka dawała jeszcze ze szpitalnego łóżka. Później przyszło gubienie ciążowej wagi na łamach i okładkach tabloidów. Nie mogło zabraknąć obowiązkowej sesji z niemowlęciem. Jak wiadomo, nic innego nie "ociepla" lepiej wizerunku celebrytki.
Skrzyneckiej dzięki córce udało się zdobyć czwartą okładkę Vivy w karierze. W najnowszym numerze możemy obejrzeć sesję rodziców z małą Alikią Ilią. Okładka obiecuje też w środku sesję Grycanek...
Jak oceniacie taki sposób na autopromocję?