Jak się okazuje, Frytka zna swojego najnowszego przyjaciela dłużej niż 48 godzin. Co najmniej dwa tygodnie. Fakt pisze: Agnieszka wyznała nam, że Olivier to wspaniały, inteligentny męzczyzna, przy którym ona czuje się jak dama_._
Ujął mnie tym, że jest kulturalny - mówi Frytka. Ma zupełnie inne maniery niż polscy faceci. Czuję się przy nim bezpiecznie. Nie przeklina, nie pali i nie pije alkoholu.
Ważne jest poza tym jego pochodzenie. Po upojnej nocy Frytka zachwycała się: On jest jak z bajki! To jest facet z Hollywood. Chce, żebym pojechała z nim do Los Angeles!
Jakie to żenujące, że dała się wyrwać na najtańszy bajer. Przy okazji obraziła też wielu polskich mężczyzn. Szczególnie urażony poczuł się Krzysztof Ibisz, który w rozmowie z Faktem powiedział:
(Nie wiedzieliśmy, że tabloid i do niedawna śmiertelnie obrażony na niego prezenter, znowu się kumplują.)
Widocznie Frytka przyciąga facetów, dla których najbliższy sklep z kosmetykami jest 50 wiorst na północ. Radzę zmienić rejony poszukiwań i udać się tam, gdzie doprowadzone są światło i gaz.
Specjalnie dla Frytki należałoby jeszcze dorzucić jacuzzi - dodaje Fakt.
Cóż, trudno się nie uśmiechnąć, obserwując romans Agnieszki. Jej zachowanie i wypowiedzi to naszym zdaniem dramatyczna próba zwrócenia na siebie uwagi mediów i uratowania się z kryzysowej sytuacji. Przypomnijmy jej ostatnie wpadki, o których wolałaby zapomnieć (a raczej - żebyście wy o nich zapomnieli):
Oraz trochę starsze, ale chyba najlepsze: Frytka strasznie przeklina i grozi śmiercią: "Wypier**aj kuwa pedale, bo cię ku*wa zniszczę! Zabiję cię ku*rwa! Nie zasypiaj, bo się nie obudzisz!" *(boskie!) *