W zeszłym roku w trakcie jednej ze swoich audycji Kuba Wojewódzki i Michał Figurski naśmiewali się z Alvina Gajadhura. Sugerowali, że telefon rzecznika Głównego Informatora Transportu Drogowego działa w "buszmeńskiej sieci dla czarnych", a gdy postanowili się z nim osobiście skontaktować padły słowa: Zadzwońmy do Murzyna. Na zakończenie prowadzący stwierdzili, że "audycję dzisiejszą sponsoruje warszawski oddział Ku Klux Klanu". Zobacz: Wojewódzki i Figurski krytykowani za RASISTOWSKIE ŻARTY!
Figurski usłyszał już zarzuty w sprawie znieważania osób z powodu przynależności rasowej i to samo niebawem czeka Wojewódzkiego. Kuba był już wcześnie wzywany przez prokuraturę na odczytanie zarzutów, ale nie stawił się w sądzie. Jak donosi Rzeczpospolita, niebawem zostanie wezwany ponownie.
Przypomnijmy, że Gajadhur skierował swoją skargę także do zarządu Radia Eska. Jednak Bogusław Potoniec i dyrektor programowy stacji Marcin Bisiorek stanęli w obronie swoich pracowników wyjaśniając, że "program miał charakter satyryczny". Prawdopodobnie rozbawił ich tak dlatego, że są biali.
Pierwsze śledztwo w związku z doniesieniem złożonym przez mężczyznę nazwanego przez Wojewódzkiego "murzynem" prokuratura umorzyła. Poszkodowany jednak skutecznie odwołał się od decyzji i tym razem obu prowadzącym grozi aż do trzech lat więzienia.
W sprawie dziwne jest to, że Wojewódzki i Figurski którzy twierdzą, że wyśmiewali polski rasizm, byli zarazem jedynymi, którzy nazwali Gajadhura Murzynem i obrażali go z uwagi na jego kolor skóry.