Jennifer Lopez nigdy nie zamierzała rezygnować ze swojego wizerunku latynoskiej seks bomby. Ponoć to było główną przyczyną rozpadu jej małżeństwa z Markiem Anthony'm, który bardziej widział ją w roli spokojnej i zakrytej po szyję pani domu. Jak widać, jego marzenia bardzo rozminęły się z rzeczywistością.
43-letnia gwiazda jest obecnie w związku z młodszym o 19 lat tancerzem, który nie ma żadnych obiekcji względem jej seksownego wizerunku. Co więcej, jest tak bardzo zachwycony swoją znaną i bogatą kochanką, że nawet wytatuował sobie jej imię. Zgadnijcie, gdzie... Zobacz: Chłopak Lopez zrobił sobie tatuaż "tuż poniżej pępka"!
W ostatnich dniach JLo skupiła się na promocji swojego własnego programu, Q VIVA. Odwiedziła Sao Paulo w Brazylii, gdzie zaprezentowała się fanom w kusej, jasnozielonej sukience, eksponującej jej zgrabne nogi. Dobrała do niej jasnoróżowe szpilki i duże, okrągłe kolczyki. Następnie przebrała się w jaskrawą kreację w kolorze mandarynki, jednym z najmodniejszych w tym sezonie.
Swoją drogą, ciekawe jak długo uda się jej utrzymać taki wizerunek. Będzie seksowną babcią?