Krzysztof Rutkowski ciężko znosi choćby kilkudniowe przerwy w doniesieniach na temat jego życia prywatnego. Wprawdzie za sprawą wyroku w procesie mafii paliwowej (zobacz: Rutkowski SKAZANY NA 2,5 ROKU!), pyskówek z dziennikarzami oraz wątpliwości co to etyczności jego metod ma w nich zapewnione stałe miejsce w tabloidach, jednak wpływ tych spraw na wizerunek trudno uznać za korzystny. Dlatego taż detektyw bez licencji postanowił ocieplić doniesienia na swój temat deklarując w Fakcie, że... znów nie ma czasu dla Luizy.
Sprawa Madzi postawiła na głowie moje życie zawodowe i prywatne – żali się Rutkowski. Pracujemy razem z Luizą, ale chociaż jesteśmy na co dzień, mamy dla siebie bardzo mało czasu prywatnie. Musieliśmy na razie odłożyć wszystkie plany. Telefony wciąż dzwonią, więc sam nie dałbym rady. To jednak tylko praca. A kiedy przychodzi wolny dzień staramy się wykroić dla siebie jak najwięcej czasu, ale to są chwile, kiedy możemy zaszyć się w domu i być chwilę tylko we dwoje.
Z okazji wygospodarowania wolnego przedpołudnia umówił się z fotoreporterem na ustawkę. Dzięki temu czytelnicy Faktu uzyskali możliwość obejrzenia Rutkowskiego całującego ubraną w piżamę Luizę i wsiadającego do samochodu podczas gdy ona obserwuje go z progu domu... Jak się okazuje, wolny czas Rutkowski postanowił spędzić na siłowni, zaś była zakonnica planowała pójść do kościoła, a potem zrelaksować się przy lekturze kryminału. To akurat dziwne, czyżby nie wystarczał jej scenariusz, który napisali sobie z Krzysztofem?
Marzymy o tym, żeby mieć dla siebie chociaż parę dni i się sobą nacieszyć – wyznaje Luiza w tabloidzie. Kiedy spędza się razem w pracy tyle czasu, jest groźba, że każdy związek zacznie się przekształcać w relację zawodową. Dlatego dla nas każda wspólna chwila jest świętem i chcemy ją wykorzystać tylko dla siebie. To nie jest łatwy związek. To ciągłe czekanie na siebie. Ale oboje czekamy, bo kochamy się. Musieliśmy odłożyć plany. Czekamy aż przyjdzie właściwy czas na ich realizację.
Czekamy więc na fotorelację z tego wydarzenia.