Agata Kulesza należy do wąskiego grona aktorów, którzy dobrze radzą sobie nie tylko w telenowelach, ale również na deskach teatru. Gwiazda została niedawno zaangażowana do nowego serialu Krew z krwi, który jest wzorowany na hitach HBO i AMC. Jednocześnie wystąpiła w Sali samobójców, za co została nagrodzona na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Kulesza twierdzi, że gra w seriach nie ma wpływu na jej role w sztukach teatralnych, czy ambitnym kinie. W rozmowie z To się nagrywa? przekonuje nawet, że dla doświadczonego artysty praca na planie serialu jest rozwijająca:
Uważam, że serial to jest dla aktora bardzo dobry poligon. Aktor bardzo dużo się uczy sprawności technicznej. Ja trafiłam na plany tych seriali dosyć późno i swoje przepracowałam w teatrze. Więc nie było takiej obawy, że seriale mogą mnie zepsuć, czy nauczyć złego grania.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda jej zdaniem w przypadku promowanych przez telewizje celebrytów, którzy nie mają wykształcenia aktorskiego i obycia z kamerą. Kulesza stwierdziła wyrozumiale, że "rozumie popularność Kasi Cichopek". Później dodała jednak: Czasami bolą mnie uszy, jak słyszę tę amatorszczyznę.
Was również?