Rodzice Madzi z Sosnowca, a szczególnie matka zmarłej w nadal niewyjaśnionych okolicznościach dziewczynki, od tygodni nie schodzą z pierwszych stron gazet. Sprawą żyją też przede wszystkim telewizje informacyjne, które zrobiły z niej wydarzenie roku. Na temat młodego małżeństwa wypowiedzieli się już chyba wszyscy. Teraz przyszedł czas na... narzeczoną Krzysztofa Rutkowskiego, Luizę.
Niedoszła zakonnica twierdzi, że podczas rozmowy o śmierci dziecka na twarzy Katarzyny widziała "lekki uśmieszek":
Kiedy rozmawialiśmy o śmierci Madzi, Katarzyna nigdy nie wykazywała emocji. Zawsze wyglądała tak samo: nieobecny wzrok i lekki uśmieszek - mówi w rozmowie z Super Expressem. Kiedy razem z mężem oznajmili, że chcą przebadać się wariografem, Katarzyna miała spuszczony wzrok i nawet słowem się nie odezwała. O badaniu mówił tylko Bartek. Odniosłam wrażenie, że Waśniewską bardziej interesował zepsuty czajnik niż sprawa jej córki. Po twarzy Bartka było widać emocje jak na dłoni.
Zdaniem Luizy, w Katarzynie W. jest coś mrocznego i tajemniczego. Narzeczona Rutkowskiego twierdzi, że wiadomość o jej nagłym zniknięciu w dniu, na który zaplanowano badanie wariografem, nie była dla niej zaskoczeniem. Podejrzewa też Waśniewską o... romans:
Nie zdziwiłabym się, gdyby okazało się, że Katarzyna ma romans z jakimś innym mężczyzną - wyjaśnia. To bardzo wyrachowana kobieta. Od początku podejrzewałam, że coś z nią jest nie tak. Przepraszam, że powiem to tak dosadnie, ale jaka matka nie wzywa karetki do swojego niedającego znaków życia dziecka? Przecież ona nie jest lekarzem, nie mogła wiedzieć na pewno, że Madzia nie żyje. Kilka lat temu miałam wypadek motocyklowy. W pierwszej chwili lekarze myśleli, że na łóżku leży trup. Z moich ran tryskała krew, na pierwszy rzut oka nie było już dla mnie nadziei, a jednak uratowano mi wtedy życie. Kto wie, czy lekarze nie mogliby też uratować Madzi. Tego już się nie dowiemy.
Jak oceniacie, czy Luiza Rutkowskiego, niedoszła samobójczyni, dobrze robi promując się kolejny raz tą sprawą w mediach? Myślicie, że wyjdzie jej to na zdrowie?