Kolejny odcinek Bitwy na głosy 2 w zasadzie niemal niczym nie różnił się od pozostałych. Drużyny wykonały swoje numery, Urbański próbował być dowcipny i młodzieżowy, zaś jurorzy zachwycali się wszystkimi oraz wszystkim. Ostatecznie z programu odpadła Monika Kuszyńska. Widzów niestety nie porwał występ jej podopiecznych, którzy zaśpiewali utwór Hold The Line grupy Toto.
Jako drudzy wystąpili podopieczni Kamila Bednarka z kawałkiem The Police, czyli wielkim hitem Roxanne. Ponoć wykonanie było tak dobre, że zdaniem sędziów Sting powinien bać się takiej konkurencji jak finalista Mam talent… Następni na scenie stanęli członkowie grupy Meza, którzy jako jedyni nie usłyszeli samych zachwytów z ust Zamachowskiego, Bohosiewicz i Węgorzewskiej. Ponoć wykonując The Lazy Song Bruno Marsa, raper "poszedł na łatwiznę".
Po wykonach Meza i Bednarka przyszła kolej na gwiazdę show, czyli Ryszarda Rynkowskiego. Zespół z Elbląga zaśpiewał utwór Boogie Wonderland zespołu Earth Wind and Fire. Jurorzy tradycyjnie byli urzeczeni, tylko Węgorzewska doradziła grupie, aby wzięli lekcje choreografii. Zabawne, jak jurorzy na siłę starają się powiedzieć coś niby konstruktywnego. Zapewne odgórnie mają zabronione wypowiadani jakichkolwiek negatywnych ocen.
Jako ostatnia w show pojawiła się drużyna z Mazur. Ponieważ niedawno odbyła się 30-ta rocznica istnienia zespołu Lady Pank, podopieczni Panasewicza wykonali hit Zostawcie Titanica. Nowa aranżacja sławnej piosenki została wzbogacona grą na skrzypcach.
Odcinek wygrała grupa Kamila Bednarka, zaś o pozostanie w programie walczyła drużyna Meza i chór Kuszyńskiej. Ostatecznie widzowie zadecydowali, że dadzą kolejną szansę wokalistom z Poznania.