Od 2008 roku Jamie Spears jest prawnym opiekunem swojej słynnej córki i to on zarządza jej karierą oraz majątkiem. Cztery lata temu sąd w Kalifornii uznał, że uzależniona od narkotyków piosenkarka nie jest zdolna do opieki nad dziećmi i kontroli nad własnym życiem. Jednak od tamtego czasu wiele się zmieniło. Gwiazda nie goli już głowy i nie romansuje z paparazzi.
W piątek ojciec piosenkarki złożył w sądzie prośbę o przekazanie praw do opieki nad Britney jej narzeczonemu. Oficjalnie Jason Trawick otrzyma możliwość decydowania o karierze i finansach Spears dopiero po ślubie, który ma się odbyć w grudniu. Informator magazynu People doniósł, że Trawick, który od kilku lat jest menedżerem Spears, przejmie pełną odpowiedzialność za zdrowie oraz poczynania przyszłej żony. Nie będzie jednak sam decydował o wydatkach, gdyż ostateczne słowo będzie nadal należało do ojca piosenkarki.
Dla Britney jest to pierwszy krok na drodze do niezależności od rodziców, z którymi ostatnio jest w nie najlepszych relacjach. Jak niemal zawsze kłótnie dotyczą milionów na jej koncie.
Odzyskam kontrolę na moim życiem. Poczuję się w końcu dorosła. Przez te wszystkie lata nie byłam samodzielna – skomentowała krótko sprawę Spears w rozmowie z telewizją E!.
Myślicie, że Spears faktycznie ma już za sobą okres załamań nerwowych?