Borysowi Szycowi nie spodobał się najwyraźniej fakt, że stracił szacunek po występie w bardzo słabo przyjętym filmie Kac Wawa. Mimo że początkowo siedział cicho, przerwał milczenie, gdy otrzymał "nagrodę Węża" dla Najgorszej ekranowej pary, którą podzielił się z Nataszą Urbańską.
Aktor zaatakował najgłośniejszego krytyka filmu, Tomasza Raczka, na jego profilu na Facebooku. Zobacz: Szyc do Raczka: "Może by Pan coś wyreżyserował?"
Skomentować jego i Sławomira Idziaka zachowanie postanowiła Karolina Korwin-Piotrowska, jedna z pomysłodawczyń Wężów.
Nie mam i nie miałam złudzeń, co do tego, że polscy "artyści" nie mają ani krzty dystansu ani poczucia humoru, ale, że aż tak? Szok – pisze na swoim profilu dziennikarka. Najpierw Idziak, skądinąd inteligentny człowiek, który na Węże reaguje jak pięcioletni chłopiec, któremu ktoś zabrał ulubione wiaderko. A teraz Szyc - skądinąd niegdyś dobry, z zadatkami na wybitnego, aktor, obecnie kojarzony głównie z coraz gorszymi filmami i żenującymi rolami.... zachowuje się tak słabo... Niektóre wybory bolą, ale trzeba ponosić ich konsekwencje. Czy ktoś wie, dlaczego w USA za Złote maliny nikt się nie obraża, a u nas - wojna?
Jak myślicie, czy nazwisko i twarz Szyca, podobnie jak Karolaka, zaczną odstraszać widzów od kupowania biletów? Jest w końcu uważany coraz częściej za dobrego aktora, który gra we wszystkich najbardziej żenujących produkcjach.