Ostatnio coraz częściej widzowie burzą się na producentów telewizyjnych i kinowych, którzy serwują żenujące filmy i programy najniższych lotów. Karmienie Polaków ciężkostrawną papką nie przynosi już niestety efektów. Kac Wawa zaliczył pokazową klapę w kinach. Nowe programy Szymona Majewskiego, Dawida Wolińskiego i Marcina Tyszki też nie radzą sobie w rankingach oglądalności.
Takie sytuacje to jednak nadal za mało dla Wojciecha Jagielskiego, by napawać go optymizmem. Twierdzi, że telewizje wychowały głupców. Dziennikarz odszedł właśnie Gazety Wyborczej, bo ma już tego dosyć.
Znużyło mnie już trochę dziennikarzenie - mówi w wywiadzie udzielonym Polityce. Jak ktoś chce kontrolować nas, to podnosimy krzyk. Chcemy być ponad prawem, a przede wszystkim ponad krytyką – oskarża dziennikarzy.
Sprzedawaliśmy głupotę na masową skalę i teraz mamy odbiorców wychowanych na tej głupocie. Skoro jedna z telewizji do debaty o wyborach w Rosji w charakterze ekspertów zapraszała Nelly Rokitę i Andrzeja Leppera, to kto zaniżał jakość? Odbiorca czy producent programu, który tak ułożył listę gości? - pyta retorycznie.
Ciekawe, co myśli o Wolińskim i Tyszce opowiadających o spuszczaniu się na twarz i sraniu na ogólnopolskiej antenie.