W weekend Jerzy Stuhr pojawił się w studiu Dzień Dobry TVN, by poinformować, że udało mu się wygrać z nowotworem krtani. Aktor odzyskuje siły po miesiącach chemioterapii i przygotowuje się do powrotu do pracy. Już latem będzie go można zobaczyć na deskach Teatru Polonia. Dostał również propozycję występu we włoskim filmie.
W rozmowie z Gazetą Krakowską zdradził, dlaczego często opowiadał o tym, co przechodzi.
- Nie chciałem zostać dyżurnym chorym kraju, ale z drugiej strony chciałem pomóc innym. Bo, cholera, dlaczego nie? Pokazać, nie, że przeżyłem, ale że jestem w trakcie i się nie poddaję – mówi Stuhr. Wiedzą panie, ile ja dostałem listów i podziękowań od lekarzy? Pan uzdrowił wielu pacjentów - piszą! Mówią: Pan Stuhr ma nasza chorobę i pytają o radę. A przecież ja nie jestem ekspertem! W pewnym momencie życia nie chce się już udawać. Zwłaszcza w moim zawodzie, który polega na obróbce prawdy, interpretacji. Co, miałem grać zdrowego? To by była jakaś hipokryzja. Nie chcę jednak robić z mojej choroby Big Brothera.
- Kolejnej roli?
- Tak, chociaż już napisali do mnie, że tak wielkiej roli jeszcze nie miałem. Takiej odważnej i szczerej. I to bez scenariusza.
- Scenariusz napisało życie.
- Które, jak napisał ktoś Panu na forum internetowym, wcale nie zaczyna się po pięćdziesiątce, tylko po chorobie. Tak właśnie jest. Wiem, bo raz byłem poważnie chory i faktycznie moje życie na nowo zaczęło się po zawale. Tylko wtedy, kiedy wysiadło serce, byłem młody, miałem maleńkie dzieci i wszystko przed sobą. To było tragiczne. Teraz jestem pogodzony. Wiele zrobiłem, wiele mi się udało, więcej już na moją miarę nie mogłem. Pewnych rzeczy się nie nadgoni, nie odwróci.
Aktor zdradza też oficjalnie, że udało mu się wygrać z chorobą:
Próbuję to zabić. Idę na spacer, jadę na narty. Mam dobre rokowania i to mnie podbudowuje. Mam też mocny organizm, jakoś to wszystko znoszę. Kilka dni temu powiedziano mi, że rak zniknął z mojego organizmu. Może w kwietniu mnie wypuszczą? To ważny miesiąc w moim życiu, przeprowadzą na mnie egzaminy medyczne, dowiem się, czy jestem w lepszym stadium, czy w gorszym, czy częściej mam się kontrolować, czy rzadziej. W kwietniu urodzi mi się wnuczka.
Gratulujemy i trzymamy kciuki.