Jeśli wierzyć Faktowi, była to katastrofa. Nowa dziewczyna Borysa Szyca, Zosia Ślotała od tygodni zamęcza go by wreszcie zaczął się do niej publicznie przyznawać. W końcu Borys, najwyraźniej przepełniony świąteczną życzliwością, postanowił spełnić jej prośbę i zabrał ją do rodzinnego domu na Wielkanoc, by przedstawić mamie.
Mimo że aktor dawno skończył już 30-tkę, nadal bardzo liczy się z jej opinią.
Samotnie wychowywała Borysa i jest dla niego wyrocznią w wielu sprawach - mówi w rozmowie z tabloidem znajomy aktora. On nie tylko bardzo ceni jej opinie, ale i nie wstydzi się pytać o rady, szczególnie w sprawach relacji damsko - męskich.
Niestety, spotkanie okazało się porażką. Matka Szyca bardzo lubiła jego poprzednia dziewczynę i nadal nie może odżałować tego, że się rozstali. Jej zdaniem w porównaniu z Kaja Śródką, Ślotała wypada blado.
Szanuje wybory swojego syna i we wszystkim go wspiera, ale na pewno będzie potrzebowała czasu, by przyzwyczaić się do myśli, że u jego boku jest teraz Zosia - mówi informator.
(Zosia z byłym chłopakiem, Żorą Koroljovem)