Najwyraźniej piosenkarka przywykła do tego, że w jej życiu zawsze jest więcej niż jeden mężczyzna. Przez wiele lat tym drugim był Rinke Rooyens, z którym wprawdzie pozostawała w separacji, ale wciąż łączył ich wspólny syn i interesy. Sytuacja uległa jednak zmianie, gdy wreszcie zdecydowali się na rozwód, a Rinke znalazł sobie dziewczynę. Kayah w międzyczasie rozstała się z Sebastianem Karpielem-Bułecką, któremu nie odpowiadało życie w emocjonalnym trójkącie, a teraz związała się z pochodzącym z Senegalu Pako Sarrem, mającym opinię kobieciarza, któremu monogamia jest raczej obca.
Najwyraźniej Kayah podziela jego opinię. Jak donosi Fakt, spotyka się obecnie z dwoma mężczyznami naraz. Jednym z nich jest Pako, a drugim - menedżer sportowy Filip Wiśniewski.
Para czesto spotykała się w warszawskich restauracjach i nie były to spotkania przyjacielskie - relacjonuje tabloid. Ostatnio Kayah i Filip by ukryć się przed światem, wyjechali na kilka dni do Londynu. Co jest jednak najdziwniejsze, po powrocie na lotnisku czekał na nich Pako Sarr. Najwyraźniej Senegalczyk do zazdrosnych nie należy.
Być może wynika to stąd, że sam ma co nieco na sumieniu. Tego rodzaju otwarte związki często spotykają się z krytyką. Ale skoro wszyscy zainteresowani są szczęśliwi, to chyba wszystko jest w porządku.