Autorem pomysłu jest były przyjaciel Dody, założyciel zespołu Virgin, Tomasz Lubert. Jak pochwalił się tygodnikowi Na żywo, osobiście czuwa nad powstawaniem libretta oraz castingami do głównej roli.
Będzie to historia oparta na faktach - reklamuje swój pomysł. Jej nutą przewodnią są losy młodej wokalistki, zdolnej, ambitnej i trochę bezczelnej. Kończymy pisać libretto, przygotowujemy 13 castingów, które pozwolą nam znaleźć odtwórczynię głównej roli. Już zgłaszają się dziewczyny o świetnym wokalu, a także takie, które upodabniają się do Doroty, powiększając usta i biust. Czasem przecieram oczy ze zdumienia, widząc kilka jej sobowtórów.
Jak donosi tabloid, menedżer Dody jest zachwycony pomysłem Luberta. Uważa, że dodatkowa reklama zawsze się przyda, tym bardziej, że tym razem, wyjątkowo, jej źródłem nie jest Doda. Nie wiadomo jednak, jakie zdanie ma na ten temat sama wokalistka. Z jednej strony zawsze wyznawała zasadę, że nieważne, jak mówią, byle mówili. Z drugiej jednak jej relacje z Lubertem od dawna nie należą do prostych. Obawy, że przedstawi ją w niezbyt pochlebny sposób, wydają się być uzasadnione.
Być może do roli nadałaby się któraś z dziewczyn z ostatniego castingu na wokalistkę jego nowego zespołu? Pojawiło się kilka "sobowtórek"... Przypomnijmy: Lubert szuka nowej Dody (ZDJĘCIA)