Po powrocie z wprawy do Stanów, gdzie poszukiwała podobno nowego domu, Dorota Rabczewska udzieliła wywiadu Agacie Młynarskiej. W programie Jaka Ona Jest jak zwykle opowiedziała o swojej romantycznej naturze, potrzebie miłości i nieudanych związkach. Prowadząca rozmowę zapytała Rabczewską o mężczyzn, jakich sobie wybiera na partnerów. Dorota odpowiedziała:
Nie jestem ostrożniejsza i to mnie wpędza w kolejne psychiczne turbulencje. Nie wyciągam żadnych wniosków. Biorąc pod uwagę moje ostatnie związki, każdy mężczyzna jest na dzień dobry do zerwania. Przyciągam podobny typ mężczyzn, czyli facetów z problemami psychicznymi. Myślę, że mężczyźni się mnie boją, są zazdrośni i chcą ze mną rywalizować.
Następnie przyznała, że najgorzej zniosła rozstanie z Adamem Darskim: Cały czas mam pęknięte serce. Jeszcze nikt go nie poskładał. Bolało mnie, że rozpadał się związek, który w mojej głowie był na całe życie. Cały czas jestem emocjonalnie rozbita.
Byłam załamana osobistą porażką - dodaje. Dla mnie najważniejsza w życiu jest miłość. Nie mogłam przeżyć, że rozpadł się mój związek. Ale i tak nie umiem być bezpieczniejsza. Musiałabym się gdzieś zamknąć na klucz.
Opowiedziała także o zdarzeniu, które miało miejsce w trakcie jej związku z Nergalem, mającym świadczyć o tym, że jest on złym człowiekiem. Wracali nocą z imprezy i Doda zauważyła śpiącą na klatce schodowej bezdomną kobietę. Chciała jej dać pieniądze, ale ponieważ nie miała przy sobie gotówki poprosiła o nie lidera Behemotha. Darski jednak odmówił stwierdzając, że "jest dużo bezdomnych". Wtedy zaświeciła mi się czerwona lampka – powiedziała Doda.
Czy takie "mszczenie się" w wywiadach ma sens?
Pozostaje poczekać, aż dowiemy się, jakie problemy psychiczne ma Błażej. Czujemy, że Dorota już niedługo o tym opowie.