Ciekawe, czy ktoś dostał za to premię, czy naganę. Na czwartkowej imprezie brytyjskiej marki Toni&Guy zjawiło się sporo warszawskich celebrytek. Wśród nich dawne współpracownice: Maja Sablewska i Marina Łuczenko. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo była menedżerka spotyka swoje byłe podopieczne na przyjęciach od kiedy postanowiła zostać gwiazdą. Tyle tylko, że przyszło jej usiąść tuż obok piosenkarki, z którą jest obecnie skłócona.
Widok był dość zabawny, bo byłe koleżanki w ogóle nie zwracały na siebie uwagi. Starały się odwracać od siebie głowy. Prawie jak Szyc z Kają Śródką...
Zastawiamy się jednak, czy wcześniej celowo tego nie zaaranżowały. Zwróćcie uwagę, że obie przyszły z osobami towarzyszącymi: Sablewska z facetem, Łuczenko - z koleżanką. Wystarczyło tylko zamienić się miejscami...
Zobaczcie, jak to wyglądało na żywo (więcej na: www.Pudelek.tv):