Piotr Adamczyk poślubił Katarzynę "Kate Rozz" Gwizdałę tak pospiesznie, że najwyraźniej nie zdążył przedyskutować z nią paru istotnych spraw. Na przykład tego, gdzie zamieszkają po ślubie. Aktor zakładał bowiem, że wprowadzą się do jego domu w podwarszawskiej Magdalence, który kupił kilka lat temu. Kłopot w tym, że na to nie chce się zgodzić były mąż Gwizdały, mieszkający w Paryżu Jean Manuel Rozan. Okazuje się, że ma w tej sprawie całkiem sporo do powiedzenia, gdyż Katarzyna dzieli się z nim opieką nad ich wspólną córką Mią. Rozan zaś nie wyobraża sobie, by nie mógł widywać się z nią tak często jak dotąd. Z kolei dla Gwizdały pozostawienie córki w Paryżu jest nie do przyjęcia. Dlatego na razie małżonkowie nie widują się zbyt często.
Piotr nie chce na stałe wyjeżdżać do Francji, a jego żona ciągle tam lata, bo w Paryżu uczy się jej córka - mówi w rozmowie z tygodnikiem Na żywo znajomy pary.
Wygląda na to, że Adamczyk jest jednak dobrej myśli. Uznał, że liczący 160 m2 dom w Magdalence jest za mały dla czteroosobowej rodziny, która być może wkrótce się powiększy, więc wystawił go na sprzedaż i rozgląda się za większą rezydencją.
W tej chwili pan Adamczyk wystawił nieruchomość na sprzedaż, a sam szuka czegoś większego - zdradza zatrudniony przez niego agent nieruchomości.
Jednak sprawy miedzy Gwizdałą i jej byłym mężem najwyraźniej utknęły w martwym punkcie i Piotr zaczyna niecierpliwić. Podobno coraz częściej miedzy świeżo poślubionymi małżonkami dochodzi do kłótni. Jedna z nich została nawet uwieczniona przez paparazzi. Przypomnijmy: Adamczyk kłóci się z żoną! (ZDJĘCIA)
Cóż, chyba jednak lepiej obgadać takie kwestie przed ślubem. Rozumiemy jednak, że spieszyło im się, aby zaskoczyć prasę na okładce (jak być może pamiętacie, to również im się nie udało).