Robin Gibb, wokalista Bee Gees, od półtora roku walczy z rakiem wątroby. Jego brat bliźniak, Maurice, zmarł nagle w 2002 roku w związku z powikłaniami po operacji jelit. Drugi z jego braci, Andy Gibb, który wybrał karierę solową, przegrał walkę z nowotworem w 1988 roku.
Jak podają brytyjskie media, 62-letni Gibb trafił wczoraj do szpitala w Londynie, w bardzo ciężkim stanie. Obecne przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej, zapadł w śpiączkę. Lekarze dają mu jedynie kilka dni życia.
Modlimy się za niego - mówi osoba z otoczenia rodziny w rozmowie z Daily Mail. Robin na pewno chciał, żebyśmy byli silni i dobrej myśli. Niestety, walka, która go czeka, będzie trudna do wygrania.
Pod koniec marca Gibb poddał się kolejnej operacji, która miała poprawić jego stan. Krótko po wyjściu z kliniki trafił do niej ponownie, a niedługo później zapadł w śpiączkę.
Spodziewamy się najgorszego - dodają bliscy muzyka.