Kai Schoenhals nigdy nie ukrywał, że jego prawdziwą pasją i powołaniem jest biznes gastronomiczny. Niestety żadna z restauracji, które otworzył w Polsce, nie utrzymała się długo, mimo wysiłków jego żony, Katarzyny Figury, która dbała o darmową reklamę. Zniechęcony postanowił wrócić za ocean i otworzyć restaurację w San Francisco. Ponieważ jednak żona odmówiła wyjazdu z Polski, zdecydowali się na ryzykowny związek na odległość.
Wydawało się, że to rozwiązanie sprawdza się w ich przypadku. I pewnie nadal wszyscy by w to wierzyli, gdyby nie decyzja Kaia, by wrócić do Polski. Interes w San Francisco bowiem nie wypalił. I tu zaczęły się kłopoty. Jak donosi tygodnik Na żywo, małżonka w pierwszym odruchu starała się wybić mu z głowy ten pomysł. Wytworzyła się niezręczna atmosfera.
Interesy Kaia za oceanem idą kiepsko, więc chce wrócić do żony i córek - potwierdza w rozmowie z tygodnikiem Na żywo znajomy aktorki. Tylko, że Kasi wizja codziennego obcowania z mężem niezbyt się podoba. Długo nie mogła pogodzić się z tym, że wycofał się z ich życia. Trudno było jej samej wychowywać dzieci. Ale poukładała sobie wszystko, jest z takiego życia zadowolona i nie chce go burzyć. A uczucie do męża też z czasem osłabło.