Wczoraj odbyła się konferencja prasowa, podczas której przedstawiono ósemkę Polaków, którzy pobiegną w sztafecie olimpijskiej mającej przenieść ogień z Olimpii do Londynu. 19 maja znicz zapali pływak Spyrosa Gionniotisa. Tydzień przed Olimpiadą pochodnia trafi do Polski.
Wśród gwiazd, sportowców i dziennikarzy znaleźli się: Marta Żmuda-Trzebiatowska, Alicja Wochowska, Beata Pawlikowska, Michał Żebrowski, Mariusz Czerkawski, Janek Mela, Przemysław Babiarz i Artur Partyka. Każde z nich będzie trzymało pochodnię przez około 275 metrów. To od ich inicjatywy należy, w jaki sposób to zrobią. Niektóre z zagranicznych gwiazd już zapowiedziały, że przepłyną z nią łódką, bądź... pojadą na wrotkach.
Na szczęście nie jest to aż tak długa odległość, żebyśmy nie byli tego w stanie przebiec – powiedział Czerkawski dziennikarzom.
Do tej pory wszyscy byliśmy przyzwyczajeni, żeby oglądać mnie nad poprzeczką – komentował Partyka. Od zakończenia mojej kariery minęło ponad 10 lat, ale ta rola, która przypada mi właśnie w Londynie, jest równie ekscytująca i ciekawa. Jestem bardzo dumny.
Ponoć David Beckham zabiega o to, by być ostatnią osobą, która wniesie znicz na ceremonię otwarcia.
Jak oceniacie wybór polskich członków sztafety?