Monika Brodka nie kojarzy się raczej z osobą, która wykorzystuje popularność w taki sposób. A jednak. Nasz czytelnik był świadkiem dość zabawnej sytuacji: piosenkarka nie zapłaciła za parkowanie w centrum Warszawy i poszła z przyjaciółką na obiad do restauracji.
Wtedy do jej samochodu podeszli kontrolerzy - opisuje autor zdjęć. Widząc to, wybiegła z restauracji i machając ręką krzyczała do nich, że "już płaci". Porozmawiała z nimi chwilę i pobiegła opłacić parkomat. Kontrolerzy odstąpili od wręczenia mandatu, a Brodka odchodząc pokazała palcami symbol zwycięstwa.
Zobaczcie, jak szybko biegnie, żeby uniknąć 50 złotych mandatu. Dobrze, że znana twarz tym razem pomogła. Tak się to robi w Warszawie...
Przy okazji: podoba Wam się jej strój i paznokcie?