Luiza Krużyńska, narzeczona Krzysztofa Rutkowskiego, zdecydowała się na ostatni etap swojego leczenia po wypadku motocyklowym, któremu uległa 4 lata temu. Jak mówiła w wywiadach, była wówczas o krok od śmierci. Kilka lat temu miałam wypadek motocyklowy. W pierwszej chwili lekarze myśleli, że na łóżku leży trup - wyznała niedawno, używając tego przykładu dla poparcia własnej tezy, że matka Madzi nie była w stanie stwierdzić, czy dziecko żyje, gdy postanowiła nie wzywać lekarza. Z moich ran tryskała krew, na pierwszy rzut oka nie było już dla mnie nadziei, a jednak uratowano mi wtedy życie.
Po wielu bolesnych zabiegach i długotrwałej rehabilitacji wróciła do zdrowia. Po niedawnej operacji, którą przeprowadzili lekarze warszawskiego szpitala MSWiA, prawdopodobnie odzyska pełną sprawność rąk.
Teraz nie mogę podnosić przedmiotów cięższych niż 2 kilogramy - wyjaśnia. Ręce męczą mi się też w czasie długiej jazdy samochodem. Gdybym miała dziecko, nie mogłabym go nawet podnieść.
Byłej zakonnicy w szpitalu towarzyszył oczywiście fotoreporter Faktu. Na ilustrujących artykuł zdjęciach można zobaczyć jak Luiza leży, śpi oraz podziwia śnieżnobiały gips.
Ponieważ operacja zapewniła Rutkowskiemu i jego narzeczonej duży tekst w tabloidzie, Katarzyna W. doczekała się dzisiaj jedynie krótkiej wzmianki na 9 stronie.