Chociaż w warszawskim sądzie leżą już papiery rozwodowe Haliny Młynkovej i Łukasza Nowickiego i to najwyraźniej już od tygodni, para nadal mieszka pod jednym dachem w kamienicy na warszawskim Mokotowie. Dopiero gdy informacja o rozwodzie przedostała się do mediów, uznali, że czas podjąć jakieś kroki. Czy to swoją drogą nie dziwne, że plany rozwodowe tak niewiele zmieniły w ich życiu, póki były trzymane w tajemnicy?
Jak donosi Fakt, Nowicki szuka właśnie mieszkania do wynajęcia. Wzorem innej rozstającej się pary, Joanny Koroniewskiej i Macieja Dowbora, Halina i Łukasz chcą, by ich syn jak najmniej ucierpiał na rozwodzie. Dlatego Nowicki, podobnie jak Dowbor, rozgląda się za mieszkaniem w najbliższym sąsiedztwie domu, w którym dotąd mieszkał z rodziną. To z pewnością uprości dzielenie się obowiązkami.
Dotąd, kiedy Halina koncertowała, Nowicki zajmował się synem. Jak donosi tabloid, po rozwodzie zamierzają utrzymać ten sprawdzony system. Zwłaszcza, że Halina w związku z promocją nowej płyty będzie miała teraz więcej zajęć. Małżonkowie ustalili też, że w dniach kiedy Nowicki nie ma nagrań w telewizji, będzie odprowadzał syna do szkoły i go z niej odbierał. Dlatego szuka mieszkania w obrębie kilku przecznic od domu (jeszcze) żony.
Jak myślicie, dlaczego do samego końca udawali, że są szczęśliwym małżeństwem?
Przypomnijmy: Ukrywała u Wojewódzkiego, że się rozwodzi?