Wczorajszy odcinek Must be the music zakończył się wielkim sukcesem grupy Najlepszy Przekaz w Mieście, która pobiła rekord show zdobywając aż 43 procent wszystkich głosów widzów. Oprócz raperów do finału wszedł także Michał Kuczyński. Tym samym do Tax Free oraz Kasi Moś dołączyła kolejna grupa i wokalista.
Jako pierwszy wystąpił właśnie Kuszyński, który prosił, aby nie nazywać go "polskim Michaelem Buble". Utalentowany piosenkarz wykonał utwór Franka Sinatry My Way, co spodobało się Łozowi, Zapendowskiej i Sztabie. Natomiast Kora skrytykowała faworyta show mówiąc: Do oryginału to nie ma startu pod żadnym względem. Źle wybrana piosenka. To jest dla mnie bardzo rozczarowujące. Nie ma dla mnie seksualności w tej piosence.
Następni na scenie pojawili się muzycy z Inowrocławia, którzy wykonali własny numer Płonę dla ciebie, płonę. Niestety stylistyka country nie spodobała się wszystkim jurorom. Jedynie lider grupy Afromental i Sztaba pochwalili żywiołowy występ Szulerów. Lepszych komentarzy nie usłyszeli także kochani przez widzów raperzy z zespołu Najlepszy Przekaz w Mieście. Piosenka Wyciągamy dzieci z bramy, która jest także nazwą akcji społecznej, w którą zaangażowani są muzycy, została skrytykowana przez wokalistkę Maanamu.
Ożywiacie się od czasu do czasu. Poziom muzycznyi ruchowy bardzo niski – stwierdziła Kora.
Znacznie bardzie do gustu przypadła sędziom muzyka zespołu Teddy Jr i występ Jimmiego Wilsona, który zaśpiewał mash-up Sex Bomb Toma Jonesa z Sexy Back Justina Timberlake'a. Jeszcze bardziej entuzjastyczne opinie zebrała grupa Klezmafour, która tworzy wyjątkową, instrumentalna muzykę. Zarówno Sztaba, jak i Zapendowska, Kora oraz Łozo zachwycali się energetycznym graniem zespołu, który wykorzystuje elementy muzyki żydowskiej. Wieczór zakończył pokaz umiejętności Aleksandry Pęczek, która porwała się na wielki przebój Adele Rolling In The Deep. 16-letnia wokalistka niestety poległa w starciu z tą piosenką.
Jaka jest Wasza opinia o dwóch nowych finalistach Must be the music – zasłużyli na taką szansę?