W wywiadzie z Jackiem Żakowskim w Polityce Doda po raz pierwszy opowiedziała otwarcie o poważnym kryzysie w swojej karierze. Twierdzi, że nie chcą jej już zapraszać jej na koncerty przez księży. Przypomnijmy, że drogie koncerty Doroty (stawka to 55 000 zł za występ) są opłacane najczęściej z publicznych pieniędzy przez burmistrzów małych miast. Fani Dody nie zapłacili by bowiem za biletowany występ, a, jak twierdzi, publiczne pieniądze trudno dostać będąc wrogiem Kościoła. Zobacz: Doda tłumaczy swoją porażkę: "KOŚCIÓŁ MI ODWOŁUJE KONCERTY!"
Brak ofert koncertowych to nie jedyny temat, który porsza Dorota. Wykorzystuje też okazję, by oskarżyć krytykowaną szeroko naczelną Gali, za żerowanie na śmierci dziecka. Przypomnijmy, że jej książka z zapłakaną Katarzyną Waśniewską na okładce, Wybaczcie mi, wzbudziła takie kontrowersje, że Empik, bojąc się bojkotu, wycofał się z jej dystrybucji.
Doda ostro atakuje Galę i apeluje do gwiazd o bojkotowanie tej gazety:
W jakim kraju my żyjemy, że z potencjalnej dzieciobójczyni robi się celebrytkę, gwiazdę, pisze się z nią książki, nabija się jej portfel, daje jej się 140 m kw.? - pyta Doda. O co chodzi? Ja daję zły przykład, bo żyję w innym świecie, a dziennikarze dają dobry, robiąc bohaterkę z osoby, która w najlepszym razie pozwoliła swojemu dziecku umrzeć? Naczelna pewnej gazety wydała o tej kobiecie książkę. A powinniście bojkotować.
Ja nawołuję do niekupowania tych rzeczy, a zwłaszcza tej książki. Nikt nie powinien jej wydać ani napisać. Co ta naczelna musiała mieć w głowie, kiedy to pisała? Jak teraz każdy artysta powinien reagować, kiedy dzwonią z tej gazety?
Po tym pytaniu Doda zdradza, jak wygląda współpraca z Galą z jej perspektywy. Odradza tym samym wszystkim rozmowy z tym pismem:
Wie pan, co się dzieje, kiedy jakiś artysta przeżywa tragedię? Dzwoni taka naczelna i mówi: "Ty się nie martw. Zrobimy piękną sesję. Ty się pięknie obronisz. Pokażesz ludziom prawdę. Wszyscy będą po twojej stronie." Pieprzenie o Szopenie. Gwiazda idzie w depresji do gazety i wychodzi na idiotkę, sprzedając prywatność. Staje się pośmiewiskiem. Już widzę, jak jedna zakopuje dzieciaka, a druga do niej dzwoni i mówi: "Napiszmy o tym książkę, zróbmy deal, zaróbmy."
Doda przyznaje, że pakuje się w kłopoty, bo Gala przestanie pewnie teraz zapraszać ją na takie wywiady:
Dwa lata nie będę na okładce tej gazety. To będę w innej. I co? Na takie rzeczy nie można się godzić.