Kim Kardashian liczyła na to, że dzięki romansowi z Kanye Westem będzie mogła zaprzyjaźnić się w końcu z pierwszoligowymi gwiazdami. Na szczęście, mocno się przeliczyła. Piosenkarz od lat jest bliskim przyjacielem Jaya Z, męża Beyonce. W tym właśnie celebrytka upatrywała swojej szansy na towarzyski awans.
W marzeniach Kim spędzała czas z Beyonce, kiedy Kanye i Jay rozmawiali o muzyce i biznesie - mówi osoba z otoczenia pary w rozmowie z magazynem Heat.
To się jednak raczej nie wydarzy. Kim, która zrobiła ze swojego życia niekończące się (i bardzo dobrze płatne) reality show, nie przypadła do gustu bardzo chroniącej swoją prywatność Beyonce.
Mimo że Jay i Kanye są ze sobą blisko, Beyonce szybko zdecydowała się odtrącić Kim i nie zapraszać jej do ekskluzywnego kręgu swoich przyjaciół - dodaje informator. Wcześniej spędzała czas chociażby z Chrisem Martinem i Gwyneth Paltrow, a to zupełnie inna liga.
Kim będzie musiała więc mocno zweryfikować swoje marzenia. Na całe szczęście jej kochanek ma jeszcze innych znanych przyjaciół. Jak sądzicie, kto polubi Kardashiankę na tyle, żeby wpuścić ją do "ekskluzywnego kręgu swoich przyjaciół"?
Wyobrażacie sobie w ogóle takie życie - całkowicie na pokaz i obliczone wyłącznie na poznanie kogoś sławniejszego od siebie? Wiele celebrytek, także polskich, żyje właśnie w taki sposób.