Dorota Gardias, znana z brawurowego pościgu za paparazzi, zakończonego bójką (zobacz: Dorocie G. "GROZI OD 2 DO 10 LAT WIĘZIENIA"), tym razem ujęła kogoś groźniejszego. Chwali się, że pomogła policji zatrzymać pijanego kierowcę w Tarczynie. Swoją akcję zrelacjonowała w Poranku TVN24. Co ciekawe, twierdzi, że to policja pomogła jej, nie ona policji...
Niestety musiałam ścigać przestępcę. Policjanci z Tarczyna pomogli mi go zgarnąć – opowiada. Pijany kierowca miał ponad 2 promile alkoholu. Uciekał nam po lasach, ale dorwaliśmy go, drań. Jechał wężykiem, najeżdżał na inne auta. Na szczęście nic nikomu się nie stało. To trwało dobre 15 minut. Później, kiedy zobaczył, że siedzimy mu "na ogonie", uciekł. Nie widział kto go śledził.
Miejmy nadzieję, że Dorota zatrzyma więcej uciekających pijanych kierowców, takich jak Tomasz Stockinger i Ilona Felicjańska. Z pomocą policji czy bez.