Fani Edyty Górniak wyjątkowo długo czekali na jej kolejną płytę. Premiera długo wyczekiwanego krążka miała miejsce w Walentynki, ale nie podbiła serc słuchaczy, ani list przebojów. Album My nie pokrył się nawet złotem i wypadł już z zestawienia Oficjalnej Listy Sprzedaży. Oznacza to, że po trzech miesiącach od hucznego wydania krążka Edzie nie znajduje się w rankingu pięćdziesięciu najlepiej sprzedających się płyt.
Osoba uważana za jedną z większych polskich gwiazd nie sprzedała więc nawet 15 tysięcy egzemplarzy płyty. Warto przypomnieć, że nawet Dodzie, która znana jest z bycia gwiazdą, której płyt nikt nie słucha, udało się sprzedać platynę, czyli dwa razy tyle. Najwyraźniej rację miał Robert Kozyra, który stwierdził, że "nowa płyta Edyty Górniak jest męcząca" i zawiera same "bardzo słabe kompozycje".
Edycie nie pomógł też z pewnością bardzo nieudany występ promocyjny w warszawskim Empiku, podczas którego okazało się, że nie zna tekstu swojej piosenki.
Gdy miała śpiewać powiedziała: "To zaśpiewajcie dla mnie" - wspomina osoba obecna na premierze. Wszyscy ją olali i nikt nie śpiewał. Prosiła by ktoś zaśpiewał lecz to nie poskutkowało. Następnie chciała sama zaśpiewać, lecz jak się okazało nie znała tekstu, po chwili jakiś fan dał jej książeczkę z tekstem, to jak się okazało Edyta nie widziała liter, bo niby za małe.
Przypomnijmy: ŻENUJĄCY WYSTĘP Edyty Górniak? "Wszyscy ją olali"