Justin Bieber był wyśmiewany za swoją delikatną urodę od początku swojej kariery. Ostatnio zaczyna nieco zmieniać wizerunek. Chodzi na siłownię w nadziei, że nabierze sporo masy mięśniowej, zmienił fryzurę i nosi kolczyk z czaszką. Na tym jednak nie koniec.
18-latek opowiedział w ostatnim wywiadzie, że chciałby, by jego twarz nabrała innego, mniej chłopięcego wyrazu. Potrzeba mu do tego… zarostu. Justin marzy o brodzie. Nie wygląda jednak na to, by miała się ona pojawić na jego twarzy w najbliższym czasie.
Gdybym miał o coś poprosić, to poprosiłbym o zarost na twarzy – mówi. Nie zapowiada się na to, żeby cokolwiek pojawiło się na niej wkrótce. Jestem w stanie wyhodować wąsik, ale na policzkach nadal nic mi nie rośnie. Chciałbym wyglądać dojrzalej i bardziej męsko, jakbym był pracownikiem na ulicy. Mam kilka włosków, ale to stanowczo za mało.