Właściwie trudno się jej dziwić. Kariera Nataszy Urbańskiej od lat stoi w miejscu. Ostatnio jest nawet jakby gorzej, bo rola w filmie Jerzego Hoffmana Bitwa Warszawska 1920, z którą wiązała wielkie nadzieje, została surowo oceniona przez krytyków i doczekała się nagrody Węża, naszego odpowiednika hollywoodzkiej Złotej Maliny.
Urbańska poczuła się rozczarowana postawą Polaków, którzy uparcie jej nie doceniają i postanowiła spróbować szczęścia za granicą. Akurat nadarza się okazja, bo jej mąż Janusz Józefowicz otrzymał propozycję prowadzenia szkoły tańca z Chicago. Jej przyjęcie wiązałoby się z przeprowadzką na stałe za ocean. Choreograf nie ma na to szczególnej ochoty, gdyż nie wyobraża sobie porzucenia kierowanego przez siebie teatru Buffo, jednak Natasza naciska.
Wprawdzie jej samej nikt na razie nie złożył żadnej propozycji, ale jak donosi Fakt, liczy na to, że "podbije rynek amerykański", kiedy już będzie na miejscu.
Najwyraźniej nie zraziły jej ostatnie niepowodzenia. Przypomnijmy: Sprzedali 80 biletów z... 2 tysięcy!
Czy ma większe szanse na odniesienie sukcesu niż Doda? Jak zapewne pamiętacie, dla popularności jest gotowa na wiele: