W ostatnim czasie Rihanna relacjonowała na Twitterze swoje imprezowe poczynania. Najpierw pojawiły się zdjęcia, na których, podobno, zwija skręta na głowie swojego ochroniarza. Później wkładała banknoty w majtki striptizerek w nocnym klubie. Obrazu tego ostrego życia dopełnia fotka zrobiona... w szpitalu.
Piosenkarka trafiła na oddział nowojorskiej kliniki wczoraj, jak donoszą amerykańskie media "odwodniona i wycieńczona". Najwyraźniej nie tak bardzo, żeby nie móc zrobić sobie zdjęcia. RiRi zamieściła na Twitterze zdjęcia swojej dłoni podłączonej do kroplówki.
Zawsze lubiła imprezować, ale w ostatnich miesiącach sprawy naprawdę wymknęły się spod kontroli - mówi osoba z otoczenia piosenkarki w rozmowie z Daily Mail. Pije w zasadzie codziennie, podonie jest z paleniem marihuany**.**
Wszyscy mówią jej, że powinna zwolnić tempo - dodaje informator. Doradzają jej nawet pójście na odwyk.