Fakt znów przyłapał Piotra Gąsowskiego na całkowicie niewinnej czynności i dorobił do tego historię. Aktor pojawił się w Międzyzdrojach z Hanną Śleszyńską i ich synem. Na zdjęciach widzimy go na herbacie z bliskimi, a potem w barze na pierogach. Tabloid tak o tym pisze:
Do wizyty w budce z hot dogami musiała skłonić go miłość do takich potraw, bo Gąsowski - jak głosi wieść - nie jest dusigroszem, nie należy nawet do osób oszczędnych. Stać go na najwymyślniejsze potrawy, ale wybrał to, co lubi najbardziej!
Podziwiamy zdolność redaktorów Faktu do dopisywania historii do zdjęć, które nic nie przedstawiają. Ot, facet w barze. Tabloid najwyraźniej jednak pozazdrościł Piotrowi, bo pisze z typową dla siebie przekorą:
Najedzony i zadowolony aktor wraca do hotelu. W restauracji czekają na niego takie dania, jak chateaubriand za 160 zł, mieszanka mięs grillowanych z trzema sosami za 68 zł czy choćby roladka z miętusa za 55 zł. My też wolimy zwyczajne jedzenie i dlatego nie dziwimy się "Gąsowi", że wybrał pierożki.