Jak zapewne pamiętacie Doda jest w poważnym konflikcie ze swoim byłym menedżerem. Piosenkarka twierdzi, że Jakbu Majoch nie wywiązywał się ze swoich obowiązków, a na dodatek jest jej winien 160 tysięcy złotych, które ponoć przyjął na poczet wydania jej autobiografii i nie chce jej oddać. Menedżer, w odpowiedzi na te zarzuty, stwierdził m.in., że Dorota nie wypłacała mu pensji. W sumie jest mu winna 14 tysięcy złotych. Do kolejnego, tym razem naprawdę ostrego starcia między gwiazdą a Majochem doszło poza łamami gazet. Wczoraj, jak twierdzi, Rabczewska... napadła go i pobiła! Ma na to naprawdę mocne dowody.
W oficjalnym oświadczeniu Majoch poinformował nas, że wyniku ataku Dody, a może już niebawem "Doroty R.", doznał poważnych uszkodzeń głowy. Prócz dokumentu mamy także film nagrany kamerą monitoringu osiedla, na którym widać, jak wściekła piosenkarka szarpie się z byłym menedżerem i uderza go w głowę. Z dokumentów, które możecie zobaczyć na dole, wynika, że cios spowodował powstanie krwiaka przymózgowego. Trudno się dziwić, że Majoch postanowił pozwać swoją byłą podopieczną, którą oskarża także o nadużywanie alkoholu, środków odurzających oraz niepoczytalność. Twierdzi, że napadła go pijana...
Z ubolewaniem chciałbym poinformować, że w dniu 10.05.2012r na osiedlu, na którym zamieszkuję wspólnie z moją byłą podopieczną zostałem napadnięty i pobity przez będącą pod wpływem alkoholu Panią Dorotę Rabczewską. Rękoczynom ze strony chwytającej się każdejmożliwości zaistnienia artystki towarzyszyły liczne groźby karalne kierowane pod moim adresem. Zawiadomiona o sprawie Policja zabezpieczyła nagranie z monitoringu budynku przy którym miało miejsce zdarzenie. Odebrała także zeznania od licznych świadków.
Z uwagi na poniesione obrażenia zostałem skierowany na ostry dyżur w szpitalach Praskim oraz w Centralnym Szpitalu Klinicznym przy ul. Banacha. Lekarze: specjalista chorób wewnętrznych, chirurg, neurochirurg stwierdzili: "porażenie nerwu twarzowego”, "zwężenie szpary oka lewego","zasinienie i obrzęk w okolicy podoczodołowej lewej", "opadnięcie powieki górnej oraz zasinienie wokół gałki ocznej". Tomografia komputerowa głowy wykazała "krwiaka przymózgowego".
Obrażenia zakwalifikowano jako bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia, co wyczerpuje znamiona przestępstwa ściganego przez Prokuraturę na wniosek pokrzywdzonego. W tym miejscu pragnę wyrazić swój zdecydowany sprzeciw dla przemocy stosowanej przez
Panią Rabczewską nie tylko w moim kierunku. Nie mogę pozwolić, aby takie zachowanie pozostało bezkarne.
Mając powyższe na uwadze złożyłem stosowne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Panią Rabczewską wraz z wnioskiem o jej ściganie. Jestem przekonany, że dzięki skutecznemuwymiarowi sprawiedliwości sprawa szybko znajdzie swój szczęśliwy finał.
Dalej Majoch ostrzega wszystkich przed kontaktami z Rabczewską, która, jak twierdzi, "dopuszcza się czynów kryminalnych":
Jednocześnie chciałbym przestrzec wszystkich Państwa przed kontaktem z Panią Rabczewską, która dopuszcza się czynów kryminalnych. Jestem przekonany, że takie postępowanie nie pomoże artystce w ratowaniu upadającej kariery. Nie potrafię znaleźć uzasadnienia dla zachowania gwiazdy. Nadużywanie alkoholu i środków odurzających nie tłumaczy bowiem takiego postępowania. Być może jest to efektem niepoczytalności tonącej artystki, co mam nadzieje wyjaśni śledztwo w sprawie karnej.
Jestem przekonany, że zdarzenie miało na celu sprowokowanie mojej osoby do wdania się w bójkę z artystką, do czego starałem się nie dopuścić.
Mając także na uwadze, iż nie jest to pierwsza taka sytuacja z udziałem Pani Rabczewskiej, a ofiarami przemocy z jej strony padało do tej pory wiele osób, dołożę wszelkich starań, aby poniosła ona stosowną karę zgodnie z przepisami kodeksu karnego.
Zobaczcie dowody w sprawie - nagranie wideo z monitoringu i dokumenty z obdukcji. Jak myślicie, czy tym razem ujdzie jej na sucho?