Romantyczny wywiad i sesja zdjęciowa Mikołaja Krawczyka i Agnieszki Włodarczyk w Vivie musi być trudną lekturą dla Anety Zając. Para nie tylko ogłasza na okładce, że nie może bez siebie żyć, pozuje całując się na murku i wyznaje sobie publicznie miłość. Na łamach kolorowego magazynu informują się też nawzajem, że są gotowi na ślub i dziecko. "Po raz pierwszy w życiu". To zaskakująca lektura, nawet jeżeli jesteście przyzwyczajeni do takich publicznych wyznań. Aż tak intensywnie "romatyczne" wywiady zdarzają się naprawdę rzadko.
- Ja pierwszy raz czuję, że naprawdę chcę wziąć ślub - mówi Krawczyk.
- A ja pierwszy raz w życiu czuję, że chcę mieć dziecko - dodaje Agnieszka.
Oto kilka innych cytatów z wywiadu:
Mikołaj: Rzeczywistość pokazuje, że cały czas trzeba być czujnym. (...) Czasem trzeba umieć zostawić coś, co już nie działa, żeby zrobić miejsce na szczęście.
Agnieszka: Cały świat przestaje istnieć, a jeśli istnieje, to po to, żeby ułatwić tym dwojgu odnalezienie siebie, swoich dusz. Mikołaj mówi: "Jedna dusza i dwa ciała". U nas tak właśnie jest.
(...)
- Mówimy jednocześnie to samo i uzżwając tych samych słów. No i wzdychamy w identyczny sposób. Mamy taki sam kolor oczu, chociaż moim zdaniem jego są ładniejsze. Ale Mikołaj nie lubi komplementów.
- Nie umiem ich przyjmować. Uroda to nie jest dobry temat do rozmowy - dodaje skromnie Krawczyk.
- Miłość odmładza ludzi. Myślę, że gdybym się zakochała mając nawet sześćdziesiątkę, czułabym się podobnie jak teraz i znowu byłabym 15-latką - mówi Agnieszka.
- Bo to nasze zauroczenie, zakochanie i potem miłość jest takie...
- ...licealne.
- Chciałem to samo powiedzieć - mówi Mikołaj.
- Rozumiesz teraz, że jesteśmy jedną duszą w dwóch ciałach - wyjaśnia Agnieszka.
Mikołaj wyjaśnia to też bardziej poetycko:
- Kulistość energii - mówi. One się połączyły w wielką kulę, która zaczęła się toczyć i nic już jej nie zatrzyma.
- Fascynujące, że gdy dwoje ludzi ma być ze sobą, to cały wszechświat temu sprzyja - dodaje poetycko Agnieszka. Wszechświat będzie zawsze po stronie miłości i w ostateczności nas poprowadzi, nawet jeśli to będzie bolesna droga.
Myślicie, że Anetę Zając wzruszyło to wyznanie? Mikołaj sugeruje zresztą taktownie, że ona również ma coś za uszami. Ale na razie nie powie co:
- U mnie też wiele rzeczy wyszło na jaw - dodał po żalach Agnieszki na jej nieudany związek. Ale nie chcę poruszać tego tematu.
Poniżej inne wyznania, z którymi para chce podzielić się z szeroką publicznością:
Agnieszka: Nigdy w życiu od mężczyzny nie dostałam tyle ciepła, co od ciebie.
Mikołaj: Zrozumiałem, co to znaczy nie móc bez kogoś oddychać, coś takiego przytrafiło mi się pierwszy raz w życiu.
Agnieszka: Nasze koty się pokochały. I to też jest jakiś znak.
Mikołaj: Jesteśmy cały czas jak naćpani. Jakbyśmy zażywali dopaminę. Cudownie jest obudzić się i widzieć ciebie obok.
Agnieszka: Skończyły się moje depresje, doły. Nie muszę się o nic martwić. Mikołaj wyprzedza moje myśli.
Mikołaj: Cudownie jest mieć świadomość tego, że się uzupełniamy i że jesteśmy do siebie tak podobni, jakbyśmy byli jednym ciałem astralnym.
I tak dalej, i tak dalej... Jeżeli chcecie naprawdę poprawić sobie humor, polecamy lekturę całości :)