Jak już pisaliśmy, TVN podjął ostateczną decyzję dotyczącą losu Tańca z gwiazdami. Osoby związane z programem raczej się z niej nie cieszą. Piotr Gąsowski, który w minionym sezonie zarobił 90 tysięcy złotych, a według Super Expressu nawet 130 tysięcy, nadchodzącej jesieni będzie miał znacznie więcej czasu dla rodziny. Zwłaszcza, że razem z nim pracę straciła również jego partnerka, Anna Głogowska. Wiadomość o zakończeniu programu dla Nataszy Urbańskiej oznacza koniec marzeń o powrocie do telewizji, a dla profesjonalnych jurorów: Iwony Pavlović i Piotra Galińskiego będzie to zapewne koniec przygody z show biznesem i światem kolorowych magazynów. Oboje stracą także po 90 tysięcy złotych za sezon.
Nie zmartwi się za to raczej Janusz Józefowicz, który wprawdzie wyciągnął od stacji 200 tysięcy za minioną edycję, jednak nie ukrywał, że nowe zajęcie uważa za nudne i zamierza je wykorzystać tylko do promocji swojego nowego musicalu.
Co dalej z Tańcem z gwiazdami? Polsat wpadł na pomysł, że skoro TVN rezygnuje z dalszej emisji, oni przejmą ten format. W TVN-ie oczywiście nie chcą do tego dopuścić. Myślą co zrobić, by nie emitować show, ale i nie pozwolić na to innym.
Szkoda, bo była już nawet stworzona lista celebrytów - mówi w rozmowie z tabloidem pracownik TVN. Nie oznacza to, że rezygnujemy z Tańca z ogóle. Chcemy ten format zatrzymać dla siebie. Przygotowujemy na niedziele coś dużego i nowego. TVN będzie powoli odchodził od tego typu programów i skupi się na serialach, filmach i tak zwanych docu-crimes jak W-11.
Powody do satysfakcji mogą mieć wyrzuceni z jury Beata Tyszkiewicz i Zbigniew Wodecki oraz zwolniona niespodziewanie tuż przed 13. edycją prowadząca, Katarzyna Skrzynecka. Bez nich program nie utrzymał się długo na antenie.