Wygląda na to, że jednak nie ułożą sobie razem życia. Bartosz Waśniewski zrezygnował niedawno z "opieki" Krzysztofa Rutkowskiego i pojechał wraz z żoną do Warszawy. Jak twierdzi były detektyw, planowali utrzymywać się z wywiadów i książek na temat niewyjaśnionej śmierci ich półrocznej córki. Celebrytami na szczęście nie zostali i być może to właśnie wywołało kryzys. Katarzyna W., która przez dłuższy czas zabiegała o odzyskanie względów męża, śląc mu błagalne SMS-y, zmieniła jednak zdanie i wręczyła mu pozew rozwodowy.
Katarzyna chciała, by Bartek do niej wrócił - twierdził jeszcze kilka dni temu Rutkowski. Błagała go, by nadal byli razem. On jednak nie chciał. I nie ma się co dziwić. Ta kobieta jest toksyczna.
Kiedy Bartek w końcu się zdecydował, okazało się, że znowu nie nadąża za rozumowaniem żony.
Zostawiła Bartkowi pozew rozwodowy - mówi informator Faktu. Najprawdopodobniej już złożyła albo niebawem złoży dokumenty w sądzie. Wydaje się też, że Waśniewski zgodzi się na formalne rozstanie.