Polscy celebryci przyzwyczaili nas do pozowania w salonach samochodowych z wypożyczanymi im autami. Od lat śmieje się z tego Kuba Wojewódzki, który uważa, że coś takiego jest poniżej godności gwiazdy. On lubi chwalić się publicznie, że stać go na to, by samemu kupować swoje auta. Wie, że bogactwo imponuje wielu jego fanom. Publicznie wyśmiewa więc zarobki kolegów z branży i porównuje je do swoich. Jedną z rzeczy, która buduje jego wizerunek najlepiej zarabiającego gwiazdora telewizji są często wymieniane i coraz droższe samochody. Kuba pozuje w nich do zdjęć, a ostatnio nawet podkreślał publicznie, ile dokładnie wydał na swoje lamborghini. Czy jednak naprawdę wydał? :)
Czy zarabiający świetnie, ale jednak pracownik telewizji zapłaciłby naprawdę ponad milion złotych za samochód? Oczywiście, że nie. To wersja dla naiwnych. Nasz informator potwierdza to, czego wszyscy pewnie domyślaliście się już od dawna - wszystkie auta Wojewódzkiego są z tej samej wypożyczalni...
Mieszkam we Wrocławiu i znam właściciela firmy, która udostępnia drogie auta, którymi poruszają się niektóre "gwiazdy" w Polsce. Udostępnienie to jest na zasadzie wynajmu długoterminowego – mówi nasze źródło. Głównym klientem, albo może lepiej pasowałoby stwierdzenie - stałym klientem, jest Kuba Wojewódzki. Już jego pierwsze porsche gt3 RS (to pomarańczowe) było zarejestrowane na wrocławskich tablicach, kolejnym autem było kolejne porsche, potem ferrari f430 spider - już na rejestracjach niemieckich. Literki RZ w rejestracjach są od nazwiska właściciela - prawdziwego właściciela. Ten pan rejestruje teraz auta w Berlinie (stad literka B w rejestracji). Potem Kuba jeździł ferrari 599 na tych rejestracjach, a teraz - lamborghini aventador. Znowu ma rejestracje B;RZ.”
Do klientów wrocławskiego salonu nie należy jedynie Kuba. Z jego usług skorzystała również Doda. Pamiętacie jej białe porsche? Nie było wcale jej.
Białe porsche cabrio Dody też było z tej wypożyczalni. Tablice miało również wrocławskie - D9 DODA – kontynuuje nasze źródło. Wszystkie luksusowe auta w Polsce, które maja niemieckie rejestracje zaczynające sie od B;RZ to auta z tej wypożyczalni.
Co zabawne, przez to że nie kupił swojego auta, Kuba nie wie, ile ono dokładnie kosztuje. Pomylił się więc mówiąc o tym na wizji:
Sam nie wie, ile to auto kosztuje. Mówi że 300 tysięcy euro a ono kosztowało 300 tysięcy euro ale netto. Zanim Wojewódzki dostanie jakiekolwiek auto, przez kilka dni jezdzi ono po Wrocławiu. Tym konkretnym lamborghini jeździłem już 3 tygodnie temu. Każdym jego autem jeździłem wcześniej niż on.
Zabawne :) Nie piszemy tego, po to by skrytykować Wojewódzkiego. Wręcz przeciwnie - akurat za to można go tylko pochwalić. To sprytne z jego strony, mało kogo stać zresztą nawet na wypożyczenie takiego auta. Pomyślcie, że przez te wszystkie lata udawał, że kupuje kolejne drogie samochody, wcale ich nie kupując. Jak widać, nawet szpanować można rozsądnie. Trochę słabo wygląda tylko to chwalenie się, ile za nie zapłacił, skoro nie zapłacił.
Przypomnijmy: "MOJE LAMBO KOSZTUJE 300 tysięcy euro! Każdy może kupić"
Kuba, spokojnie, wszyscy już wiedzą, że jesteś bogaty.