Po zeszłotygodniowych łzach w You Can Dance emocje nieco opadły. Być może zabrakło pomysłów na to, czym jeszcze się wzruszyć. Od samego początku było jednak dramatycznie: w tańcu otwierającym odcinek zabrakło Mateusza Sobecko, który, jak informowała przejęta Patrycja Kazadi, poprzedniego dnia wieczorem usłyszał diagnozę, która uniemożliwiła mu dalszy występ w programie. Kontuzja więzadła krzyżowego wyeliminowała go z walki o zwycięstwo, a umożliwiła powrót do show Igora Leonika, którego tak żałowali ostatnio jurorzy.
Jako pierwsi na scenie zaprezentowali się Aśka Zwierzyńska i Brian Poniatowski w cha-chy. Ich występ przypadł do gustu wszystkim jurorom. W tym ten program jest lepszy od podróbek na innych stacjach, że wy musicie się zmierzyć z tym, co nie jest waszym stylem - ogłosił Michał Piróg.
Dramatycznie było przed występem Kingi Muchy i Staszka Korotyńskiego - tancerka doznała urazu żeber, który sprawiał jej wiele bólu. Kinga leży za kulisami zabandażowana, dowiemy się po materiale, czy wystąpi - zapowiadała dramatycznie Kazadi. Ostatecznie jednak pierwsza mama w historii programu, która w filmiku przed występem deklarowała, że "gdyby nie miała syna, przestałaby istnieć", zatańczyła.
Staszek, bardzo nerwowo - ocenił Piróg. Kinia widać, że jest ta dysfunkcja, ale muszę oceniać, mieliście inne ruchy ciała, przy tym poziomie jest to zaniedbanie. Innego zdania był Agustin Egurrola: Ja się nie do końca zgadzam się z Michałem. jak się dowiedziałem, ze wylosowaliście modern, to myślałem, ze będzie katastrofa, ale sie obroniliście.
Magda Zwierzyńska i Bartek Wilniewicz zaprezentowali nietypową choreografię hip-hopową.
Dziwna ta choreografia, te ubrania, tak dalej, do hip-hopu dziwne - stwierdził Piróg. Magda, niech będzie, się powtarzam, ale jesteś mega. Jest super, maszyna do zabijania, jest czad. Bartuś, słuchaj, jest dobrze, aczkolwiek wiesz, robisz te kroki, pytanie, czy na tyle szybko. Wtórował mu Egurrola: Magda, bez wątpienia to był twój występ, zatańczyłaś fantastycznie. Bartek, jednego ci na pewno nie zabrakło: serca, a w tańcu serce jest najważniejsze.
Jako ostatnich zobaczyliśmy Anię Matlewską i Igora, który na nauczenie się choreografii miał zaledwie kilka godzin. Mimo to zdobył świetne oceny jurorów, którzy nie mogli wyjść z podziwu dla jego umiejętności i pracowitości. Ania z kolei usłyszała, że jak do tej pory zawsze prezentowała się albo w jazzie, albo w tańcu współczesnym, czyli technikach, w których jest najlepsza. Egurrola stwierdził nawet, że 16-latka powinna znaleźć się w dogrywce, żeby mieć takie same szanse, jak inni.
Jak powiedzieli, tak zrobili - jedynym duetem, który był wczoraj bezpieczny, okrzyknięto Asię i Briana. Pozostali musieli wykonać solówki. Po podliczeniu głosów widzów Egurrola dramatycznym tonem ogłosił, że z programem pożegnać się musi Staszek. Tym samym ocalony został Igor oraz Bartek, co spotkało się nie tylko z aplauzem, ale dość głośnym buczeniem i gwizdami. Spośród tancerek najmniej głosów dostała Kinga, która pożegnała się z programem drugi raz w ciągu dwu tygodni.
Jak uważacie, odpadli naprawdę najgorsi?