To już druga z kolei. Ilona Łepkowska postanowiła wreszcie wyleczyć zadawnioną kontuzję barku, której nabawiła się dzięki ukochanemu psu. Spacer z ważącym ok. 40 kilogramów czarnym rosyjskim terierem Irmo skończył się dla niej bardzo boleśnie.
Irmo pociągnął Ilonę i w ten sposób spowodował kontuzje jej barku - mówi jedna ze współpracownic Łepkowskiej. Musiała przejść drugą już operację barku. Pierwszą przeszła kilka lat temu, ale potrzebny był drugi zabieg.
Łepkowska w rozmowie z Super Expressem bagatelizuje swoje kłopoty:
Nie umarłam, więc nie trzeba się o mnie martwić - mówi pogodnie. Rzeczywiście jestem po operacji ortopedycznej, ale niebawem wracam do pracy.
Obecnie scenarzystka pracuje nad kolejną produkcją dla telewizyjnej Jedynki.