Podróże poślubne wyszły ostatnio z mody. Celebryci nie lubią zbytnio oddalać się od kamer i show biznesu, zwłaszcza od kiedy zorientowali się, jak łatwo zastąpić ich kimś innym. Jednak sytuacja Piotra Adamczyka i jego żony Katarzyny "Kate Rozz" Gwizdały jest dość wyjątkowa. Po pospiesznym ślubie wyszły na jaw trudne do pogodzenia różnice zdań w wielu istotnych kwestiach, choćby miejsca zamieszkania. O części z nich aktor dowiedział się chyba zresztą z Pudelka...
Przypomnijmy ostre słowa byłego męża Gwizdały: "Nie zamieszka z Adamczykiem, bo stałaby się więźniem!"
Faktem jest, że Rozz nie chce przeprowadzić się na stałe do Polski. Adamczyk nie jest zachwycony koniecznością dostosowywania swoich planów do jej byłego partnera. Sytuacja miedzy świeżo poślubionymi małżonkami stała się więc dość napięta. Jak donosi tygodnik Świat i Ludzie Adamczyk postanowił załagodzić sprawę i kupił bilety na urlop na Malediwach. Liczy na to, że w romantycznej scenerii łatwiej będzie im dojść do porozumienia.
Miejmy nadzieję, że podróż poślubna w pięć miesięcy po ceremonii nie okaże się odrobinę spóźniona. Na początku roku ważniejsza była dla nich jednak wspólna okładka: