We wczorajszym odcinku show Kuby Wojewódzkiego prowadzący zaprosił troje uczestników X Factor, którzy, jego zdaniem, znajdą się w finale drugiej edycji programu: Ewelinę Lisowską, Dawida Podsiadło oraz Marcina Spennera. Rozmowa przebiegała nieco inaczej niż zazwyczaj - młodzi wokaliści wyraźnie nie mieli parcia na szkło i widać było, że faktycznie (jeszcze?) najbardziej zależy im na robieniu muzyki, a nie popisywaniu się przed kamerami.
Swojego byłego "kolegę" z pracy postanowiła skrytykować Maja Sablewska, która pożegnała się z TVN głównie za jego sprawą (zagroził producentom, że odejdzie z programu, jeżeli jej nie wywalą). Nic dziwnego, że chciała mu dogryźć:
Obejrzałam program Kuby, choć nie ukrywam, że rzadko mi się to zdarza... - pisze na swoim blogu. Chciałam zobaczyć trójkę finalistów drugiej edycji XF... I mimo że nie oglądam programu, to kibicuję zdolnym ludziom z całych sił. Niestety nie wypadli najlepiej, głównie przez głupkowate zachowanie gospodarza. Po co zaprasza ludzi, z którymi "pracuje" - kompromitując ich jednocześnie? Nigdy nie zrozumiem meandrów ludzkiej logiki, które są kompletnie nielogiczne...
Zgadzacie się, że ich ośmieszył?