Kasia Cichopek i Marcin Hakiel mają spore problemy finansowe. Z pewnością ich zarobki wciąż są wielokrotnie wyższe niż przeciętnego Polaka, jednak raty olbrzymich kredytów wziętych, gdy byli u szczytu popularności, zaczęły chyba przekraczać ich możliwości finansowe. Stracili też bardzo dużo na kursie franka, podobnie jak tysiące innych młodych małżeństw. Z tą różnicą, że wartość ich kredytu nie wzrosła o 50 czy 100 tysięcy, ale o jakiś milion...
Obecnie małżonkowie mieszkają osobno. Powodem tego jest próba ratowania domowego budżetu. Kilka lat temu Kasia i Marcin wcięli kredyt w franku szwajcarskim na 4 miliony złotych. Obecnie ich miesięczna rata sięga już 18 tysięcy złotych.
Ta kwota pożera ogromną część ich dochodów, a nie zarabiają już tak dobrze, jak kiedyś – mówi w rozmowie z Rewią ich przyjaciel. Kasia ma mniej zleceń, a szkoły Marcina nie przeżywają już takiego oblężenia, jak kiedyś.
Cichopkom udało się na szczęście renegocjować umowę z bankiem, w którym zaciągnęli kredyt. Z uwagi na to, że są "bardzo cennymi klientami", zmniejszono im trochę wysokość miesięcznej raty.
Ponieważ są oni bardzo cennymi klientami, odbyło się w ich sprawie specjalne zebranie – mówi tabloidowi informator. Chodziło o renegocjację warunków umowy kredytu. Każdej ze stron zależało przecież na tym, by rata była możliwa do spłaty. Lepiej negocjować, niż udawać, że nic się nie dzieje.
Małżeństwo nie marzy już nawet o mieszkaniu w słynnym 500-metrowym domu, którym chcieli robić wrażenienie. Obecnie jest on wynajmowany zagranicznej firmie. Kasia mieszka u rodziców, a Marcin – u znajomego. W lipcu planują się wprowadzić do mieszkania na Sadybie, w którym trwa teraz remont. Kasia zdecydowała się również sprzedać swój samochód. Jej mini morrisa można kupić za 40 tysięcy złotych.
To ten ze zdjęć poniżej, którym podjeżdżała doglądać budowy willi.
Mamy wrażenie, że przykład Cichopków może dać do myślenia wielu Polakom, którzy podobnie jak oni myśleli o zaciągnięciu zbyt dużego kredytu. Pudelek radzi: Uczcie się na cudzych błędach.