Wprawdzie Radosław Majdan jeszcze niedawno zapowiadał, że jego autobiograficzna książka nie będzie próbą rozliczenia z byłą żoną (zobacz: Majdan: "Staram się nie komentować OSZCZERSTW DOROTY"), jednak nie udało mu się powstrzymać. W swojej książce pt. Radosław Majdan. Pierwsza połowa zarzuca Dodzie zdrady i hipokryzję.
Zdradzała mnie z innymi mężczyznami w tym samym czasie, w którym w telewizji mówiła o odpowiedzialności i mądrości małżeńskiej, której ode mnie oczekuje - pisze Majdan o swojej byłej żonie. Zdradzała mnie z moim znajomym, którego później w mediach przedstawiała jako "biznesmena z Krakowa". Płaciłem za oba nasze telefony. Sprawdziłem. Znalazłem dziesiątki SMS-ów, połączeń na jego numer. Zrobiło mi się niedobrze... Był miły, prawił mi komplementy, patrzył w oczy. I sypiał z moją żoną. Zadzwoniłem do niego i spytałem wprost. Kręcił, wił się jak piskorz. Nawet nie umiał skłamać... Przyznał się dopiero po naszym rozwodzie.
Piłkarz potwierdza także, ze Doda założyła mu w samochodzie podsłuch. Ale przyznaje, że do końca go nie rozpracował.
Logował się chyba w momencie przekręcania kluczyka w stacyjce - mówi Radzio, dodając, że w owych czasach takie sytuacje mu nie przeszkadzały. To była największa i najsilniejsza miłość w moim życiu. Nigdy nikogo nie kochałem tak mocno i bezinteresownie - wyznaje. Był czas, kiedy nie wahałbym się umrzeć za Dorotę. Byłem jak narkoman, który musiał ją przyćpać bez względu na konsekwencje...
Super Express postanowił podpytać kolegów Majdana, czy sprawa jest im znana i co myślą o autobiografii kolegi. Do tej rozmowy tabloid wybrał... Damiana Gorawskiego, obecnie największego wroga Majdana.
A kogo to obchodzi? - mówi zgodnie z przewidywaniem. Zapewniam, że nasza szatnia nie żyła małżeństwem Radka. Nic mi nie wiadomo na temat jakichkolwiek bliższych związków Dody z którymkolwiek z piłkarzy Wisły. Nie mam wiedzy na ten temat, bo nigdy mnie to nie interesowało.
Cóż, chyba rzeczywiście akurat on z Dodą nie sypiał. Pewnie teraz żałuje. Lepsza okazja, by odegrać się na Radku za Annę Prus raczej się nie trafi.