Zbigniew Zamachowski sporo "medialnie" zyskał dzięki głośnemu romansowi z Moniką Richardson. Załapał do składu jury Bitwy na głosy, zaczął "bywać" ze swoją kochanką, która nie stroni od wszelkiego rodzaju imprez. Zresztą, sam aktor ponoć nie ma w tym temacie za wiele do gadania. Zobacz: "Robi wszystko, co ona mu każe"
Nic więc dziwnego, że stał się obiektem żartu ze strony dziennikarzy Radia ZET, którzy postanowili go wkręcić - zadzwonili do niego informując, że czasowo nie będzie mógł odbierać SMS-ów. W zamian zaoferowali mu możliwość otrzymywania ich... mailem, pocztą lub w formie telegramu. Uwierzył.
Zamachowski domagał się przywrócenia mu SMS-ów. Później zgodził się na przesłanie ich zbiorczo, po zakończeniu modernizacji sieci. Oczywiście nie obyło się bez paru przekleństw.
Dalibyście się wkręcić w taką rozmowę, w dodatku przez osobę z tak karykaturalnym głosem? :)
Posłuchajcie: