Partner Anny Przybylskiej, ojciec jej trójki dzieci, jak zwykle oczekuje, że rodzina dostosuje się do jego planów zawodowych. Mimo że Bieniuk jest chyba gorszym piłkarzem niż jego partnerka aktorką, para zdecydowała, że musi kontynuować karierę, dopóki mu za to płacą. Dziwne jednak, że granie w klubie wyklucza jego zdaniem organizowanie ślubu i wesela. Mówi, że póki jest piłkarzem, nie ma o tym mowy:
Planujemy ślub w przyszłości. Ale jeszcze nie wiem, czy to będzie za pół roku czy później. Na pewno nie dopóki gram.
Bieniuk jest obecnie piłkarzem klubu Widzew Łódź, który przeżywa kłopoty finansowe. Jak donosi Super Express, piłkarz rozważa zakończenie kariery w 2013 roku. Przybylska ma nadzieję, że wtedy wreszcie odciąży ją trochę w obowiązkach. Pomysł ślubu też najwyraźniej ją kręci. W jednym z wywiadów wyznała, że nie może doczekać się wybierania sukni. Natomiast jeśli chodzi o obuwie to stawia na wygodę.
Trampki mówią: nie musisz być panią perfect, pozwól sobie na odrobinę luzu. Chyba dlatego je noszę. Chciałabym pójść w nich do ślubu - wyznała niedawno w rozmowie z miesięcznikiem Twój Styl. Zrobię to! Tylko muszę dobrać odpowiednią sukienkę
Jeśli Ania będzie chciała pójść do ślubu w trampkach, to pójdzie w trampkach i ja wtedy też - komentuje to zadowolony Bieniuk.