A jednak, półfinał drugiej edycji X Factora zaskoczył swoim rozstrzygnięciem. Podczas gdy wszyscy - z Kubą Wojewódzkim na czele - typowali, że w finale nie znajdą się dziewczyny z zespołu The Chance, ostateczny przebieg wczorajszego odcinka okazał się zgoła odmienny.
Wszyscy uczestnicy zaprezentowali po dwie piosenki i śmiało powiedzieć, że w zasadzie wszystkim im ten pierwszy występ poszedł znacznie gorzej, niż drugi.
Wczoraj jak słyszałem, jak śpiewałyście, to byłem zesrany - komentował wykonanie The Chance piosenki Girls Just wanna have fun Cyndi Lauper Czesław Mozil. Bałem się, jak to pójdzie, ale dałyście radę!
W drugiej rundzie występów, gdzie wszyscy uczestnicy śpiewali piosenki Adele zachwycił Marcin Spenner z największym hitem piosenkarki, Rolling in the deep.
To jest właśnie ten człowiek, który miał wrócić, wokalny iluzjonista - zachwycał się Wojewódzki. To ulubiona piosenka mojej mamy i poszła bardzo dobrze - dodała Tatiana.
Błyskotliwością popisał się również Kuźniar - w czasie występu Spennera stojący w jego tle tancerze uderzali w wielkie bębny, na których wierzchach umieszczone były ziarna kus-kusu, wznoszące się w powietrze z każdym uderzeniem. Po zakończeniu występu prowadzący ukucnął, wziął do ręki garść i skomentował: To jest najdroższy kus-kus świata, trzeba wpuścić te kury od Jarzębiny.
Dużo pochwał zebrała również Ewelina Lisowska za swoje wykonanie Roumor Has it.
Jesteś wokalnym Hardkorowym Koksem- ocenił Kuba. Zmieńmy regułę i zróbmy, że dzisiaj nikt nie odpada - dodał Czesław.
W dogrywce znalazła się jednak właśnie Ewelina oraz zespół The Chance. Po zwyczajowym oddaniu głosów jurorów na swoich uczestników, ostateczna decyzja przypadła w udziale Wojewódzkiemu, który po długim wstępie ogłosił, że do finału wchodzą dziewczyny z The Ch
Wybierając je zmniejszył szansę Tatiany na wygranie - każdy z jurorów będzie 'reprezentowany" w finale przez jednego uczestnika. Ponadto, nie często zdarza się, żeby jakiś zespół zaszedł tak wysoko. I chociaż walka o zwycięstwo pewnie i tak rozegra się między Dawidem Podsiadło a Marcinem Spennerem, dziewczyny, "stworzone" przez sędziów na etapie castingów zaszły już bardzo daleko. Trzymamy kciuki, żeby zdziałały coś razem również na trudnym i zawistnym polskim rynku.
A może znów zaskoczą?